bez komentarza

.
klient-dzień dobry,dziś też mają panie świeże pieczywo?

usmiechnij się

.


rys.Stanisław Kościesza :)

drożdżówki

.
Czasem klienci tak zaskakują Andzię,że ta nie wie,co powiedzieć
klientka-z czym są te drożdżówki?
Andzia-z dżemem
klientka-a ten dżem to jest taki straszny?

Andzia zna dżem jagodowy,zna też truskawkowy ale żaden nie wygląda na straszny
Andzia chyba musi przejść szkolenie(jakieś straszne)

Andzia


Andzia w krzywym zwierciadle Stanisława Kościeszy :),którego prace można min zobaczyć tu

...

.
Klientka patrząc na paczkę czarnej kawy mielonej:
-Proszę przeczytać mi jej skład...

nie dogodzisz...

.
klientka-ile kosztuje to(pada nazwa jakakolwiek) wino?
Andzia-18,20
klientka-a w Biedronce jest po 13,50!
Andzia-tu ma pani też dobre wino(kolejna nazwa bez znaczenia) i kosztuje tylko 10,80
klientka-takie tanie!??!! Pewno jakieś byle jakie...

smakosz

.
klient-można posmakować ogórka?( patrząc na małosolnego)
Andzia-a może kupić?
klient-a jak mi nie będzie smakować?
Andzia:to go pan wypluje...

...

andzia znowu czyta(bo umie)

Klient nasz pan ?

Będąc sprzedawcą spotykam różnych ludzi. Niektórzy uprzejmi i grzeczni, ale coraz częściej można trafić na osoby, które za nic mają naszą pracę i nas, ekspedientów jako ludzi. Dlaczego tak się dzieje? Gdzie się podziała ludzka kultura?
Postanowiłam baczniej przyjrzeć się temu zjawisku. Nie chodzi mi wcale o głęboką socjologiczną analizę ludzkich zachowań, ale raczej o próbę zrozumienia niektórych zachowań. W końcu każdy z nas ma do czynienia ze sprzedażą na co dzień, ale nie każdy widzi dwie strony tego medalu. Z moich obserwacji wynika, że wielu wyznaje zasadę "Klient nasz pan", a zdecydowanie większość jej nadużywa. Jestem oczywiście zdania, że każdemu klientowi należy się szacunek i profesjonalna obsługa, jednak okazuje się, że nie działa to w drugą stronę. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że niemały udział w takiej sytuacji mają pieniądze.

Niektórzy mogą być zaskoczeni moim stwierdzeniem, ale tak właśnie myślę. Pieniądze bowiem traktowane są jako przyzwolenie... na wszystko, żądanie specjalnego traktowania obsługiwania tylko tej osoby ( może już niedługo sklepy w Polsce wprowadzą usługę osobistego konsultanta), najlepszych cen, najlepiej dużych zniżek, a w zamian traktują sprzedawcę z pogardą. Nierzadko zdarzają się obraźliwe słowa, czy ponadto brak poszanowania godzin otwarcia i zamknięcia sklepu. Sytuacja, w której niedawno się znalazłam jest dobrym tego odzwierciedleniem.

reszta artykułu tu

Andzia to Al Bundy?

Ja jeszcze raz w sprawie poniższego artykułu
Dziwnie się poczułam czytając go.
Nie jestem wyszkoloną ekspedientką.Zdałam maturę,skończyłam studium medyczne, ale wcale nie wstydzę się,że pracuję w sklepie,nie czuję się ani lepsza ani gorsza od innych.Lubię swoich klientów i myślę,że oni mnie też
A stwierdzenie,że w Polsce to zawód, który uchodzi za najmniej prestiżowy, znajduje się na samym dnie hierarchii zawodów troszkę mnie zabolało

Andzia czyta

Dla naszych sprzedawców klient to ciągle zło

Szokujące wyniki badania zachowania polskich sprzedawców. Są ostatni w rankingu 14 krajów!
Na widok klienta najchętniej wzięliby nogi za pas. Kupujący w naszych sklepach nie mają co liczyć ani na serdeczne powitanie, ani na uśmiech sprzedawcy. Pod względem srogich min mogliby oni konkurować z komandosami GROM - takie wnioski płyną z zestawienia Smiling Report 2010, który przygotowały firmy z grupy Dive, zajmujące się badaniem sklepów metodą tajemniczego klienta.
Badanie przeprowadzono w 14 krajach Europy, Ameryki Południowej i Azji. Nasi sprzedawcy mogą się wstydzić - zajęliśmy ostatnie miejsce.

O ile 97 proc. węgierskich klientów, wchodzących do sklepu, słyszy uprzejme "dzień dobry", to w Polsce to szczęście ma tylko 31 proc. kupujących. Częściej możemy liczyć na to, że sprzedawca się do nas uśmiechnie (77 proc.). Znacznie częściej uśmiechem powitano by nas jednak w Szwecji (87 proc. sklepów) i na Łotwie (86 proc.).

Dagmara Podwysocka, która zakupy robi w dużych centrach handlowych, raportu nie czytała, ale - jak twierdzi - podpisałaby się pod nim bez zastanowienia.
reszta artykułu tu

Andzia czyta i zastanawia się,czy naprawdę jest taka wredna?

truskawki ze stolycy

.
klient-truskawki to pani ma z Warszawy?
Andzia-tak,z centrum
klient-?
Andzia-koło Pałacu Kultury rosły...

bułeczki

.


rysunek wykonał Stanisław Kościesza,którego serdecznie pozdrawiam
a Was zapraszam tu na więcej :)

ech,ci optymiści

.
klient-a salcesonu to nie macie...
Andzia-mamy
klient-...ale białego...
Andzia-też mamy
klient-za ile?
Andzia-10.90 za kg
klient-ee,to na razie dziękuję...

uśmiechnij się

Do sklepu mięsnego wchodzi podekscytowana blondynka, staje przed ladą i wyraźnie usiłując sobie coś przypomnieć, pyta sprzedawcę:
- Jak się nazywa taki ptak z czerwonym dziobem?
- Bociek – mówi sprzedawca.
- No właśnie! – wykrzykuje blondynka. – Pół kilograma boćku proszę.

...

.
klient kupując dwa piwa w butelce
-może pani nam otworzyć te piwa?
ANDZIA- niestety nie,bo po pierwsze nie sprzedajemy piwa na miejscu,a po drugie nie mamy nawet otwieracza
KLIENT-to może chociaż jedno...

(hmmm,czym zębami?)

ludzie,błagam...

.
..kupując pomidory,nie rzucajcie ogonków pod ladę
one naprawdę nic nie ważą!!!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...